Był taki mecz (5)

W sezonie 2008/2009 AKS Impet posiadał w rozgrywkach MZPN dwie drużyny. Naturalnym zapleczem dla drużyny seniorów był wtedy zespół juniorów młodszych rocznika 1991-1992. Szkoleniowcem tego teamu był Wiesław Kostecki. Podopieczni popularnego „Kostka” byli wówczas bardzo niesforną ekipą. Części z jego wychowanków nie było łatwo utrzymać w ryzach. Często sprawiali kłopoty natury wychowawczej i nie zawsze chciało im się grać. Miało to wpływ na wyniki drużyny. Stąd też brały się ich seryjne przegrane, które czasem przeplatali niespodziewaną wygraną lub …oddaniem walkoweru z powodu nie zebrania składu na mecz wyjazdowy.

Jednak większość w zespole stanowili piłkarze ambitni i odpowiedzialni. Do takich z pewnością należał Jarosław Cieślak. Kapitan i mocne spoiwo tej drużyny, który nosił kapitańską opaskę nie tylko z nominacji i wskazania trenera, ale również dlatego, że cieszył się zaufaniem swoich kolegów z boiska.

Działo się w sobotę, 28 września 2009 o godz.11.

Na boisku przy ul. Sikorskiego Impet podejmował Bór Regut.

Po serii 5 porażek i zaledwie jednym remisie podopieczni trenera Kosteckiego postarali się o miłą niespodziankę pokonując rywali 2-0.

Przed meczem wydawało się, że juniorzy z Łajsk będą dla Boru lekkostrawnym daniem za trzy punkty. Wyluzowany i chyba spokojny o końcowy wynik trener gości, jeszcze przed pierwszym gwizdkiem arbitra Tomasza Wajdy chętnie wymieniał się spostrzeżeniami i dzielił uwagami na temat swojej drużyny. Sprawiał wrażenie kogoś zupełnie spokojnego o dalszy przebieg wydarzeń. W trakcie meczu coraz trudniej było go skłonić na takie dywagacje.

Bezsprzecznym bohaterem tamtego spotkania o punkty był filigranowy bramkarz gospodarzy Krystian Kotek, który udanymi interwencjami kilkakrotnie zastopował indywidualne szarże agresywnie grających gości.

Gospodarze w odpowiedzi  jeszcze przed przerwą zdobyli dwie bramki i wygrali do zera.

Impet – Bór Regut 2-0. Bramki: Piotr Olszewski 22, Konrad Wilgos 38.

Na zdjęciu: Kapitan Impetu Jarosław Cieślak (w środku) i Adam Pędowski (drugi z lewej) powstrzymują atak napastnika Boru

Oceń ten post